“Kalejdoskop szczęścia” – czyli quilt długodystansowy

….to będzie bardzo zaległa opowieść, na dodatek o długodystansowym szyciu 🙂
jej bohaterem jest narzuta nazwana “Kalejdoskop szczęścia”, którą uszyłam w prezencie ślubnym dla Kasi i Mateusza:

Kasia to bratanica mojego męża… oboje z Mateuszem są uśmiechniętymi,
dobrymi Ludźmi i stanowią niezwykłą parę… na wieść o ślubie
powiedziałam: “bez patchworka się nie obędzie”, a to ogromnie ich
ucieszyło 🙂 wysłałam im link do moich zbiorów inspiracji patchworkowych
na Pinterst, by wskazali mi kierunek w projektowaniu narzuty…
…po jakimś czasie było wiadomo – duża narzuta, najlepiej tęczowa, kolorowe kalejdoskopy, tkaniny z recyklingu 🙂
…zabrałam się do pracy, choć nie było to proste – mała M. miała zaledwie kilka miesięcy, więc czasu na szycie tyle, co nic, a ślub tuż tuż… wiedziałam jednak, że jeśli nie zdążę – zrozumieją 🙂
…pożyczyłam od Asi (Jart’s) trójkątną linijkę, przeszukałam półki z tkaninami w pracowni i przywiozłam do domu niemal wszystkie koszule w paski i kratki… a potem cięłam i zszywałam… układałam na próbę… szukałam w stercie koszul kolejnych kolorów i znów cięłam, zszywałam, układałam… 
patchwork podczas przymiarek powoli przestawał się mieścić na dostępnym kawału podłogi…

 w końcu po ustaleniu ostatecznego układu bloków mogłam zacząć zszywać –
najpierw w segmenty, później w pasy i wreszcie w całość…

…przyszedł czas na skrojenie i doszycie ramki… tu utknęłam – brakowało mi kolorów! brakowało mi czasu i siły! brakowało weny!… czas płynął nieubłaganie, a ja niemal nie posuwałam się do przodu z pracą 🙁
…nadszedł sierpień 2018… oczywiście ślub odbył się w zaplanowanym terminie 😉 i było pięknie… Kasia i Mateusz otrzymali od nas w dniu uroczystości w prezencie coś innego oraz moje zapewnienie, że narzuta będzie…..
przełamanie kryzysu i wydłużanie doby zajęło mi sporo czasu… ale w końcu się udało i dokończyłam top… top-gigant, bo przed pikowaniem miał rozmiar 246 cm x 214 cm… w przygotowaniu spodu z pomocą przybyła nieoceniona Asia (Jart’s) – zabrała ode mnie wszystkie niewykorzystane trójkąty, zapytała o wymiary wierzchu i jeszcze tego samego wieczoru zameldowała, że spód uszyty!  

 Asia – dzięki!
 niedługo potem umówiłyśmy się na wspólne spinanie tej kolosalnej kanapki:

ze zmęczenia dostałyśmy oczywiście głupawki 🙂

ufff…. kolejny etap pracy zakończony…
nastąpiło pikowanie… niezbyt skomplikowane, by nie zagłuszyć ciekawych geometrycznych efektów uzyskanych dzięki tkaninom w paski i kratki… zatem część główną pikowałam podwójnymi liniami równoległymi do szwów z użyciem stopki z górnym transportem, a ramkę – z wolnej ręki w motywy a’la liście czy pióra…
brzmi niewinnie, ale pikowałam i pikowałam… i pikowałam…

był już marzec 2019…
przez przypadek przeczytałam o patchworkowym wyzwaniu-konkursie organizowanym przez Craftoholicshop… postanowiłam zmierzyć się z czasem i zdążyć wziąć w nim udział… zmobilizowałam wszystkie siły 😉 po kilku naprawdę długich wieczorach mogłam wreszcie zacząć przygotować lamówkę z kolorowych pasiastych resztek, z jasną wypustką:

 …udało się! poczułam ogromną ulgę i radość… i ekscytację, że nareszcie będziemy mogli zawieźć Kasi i Mateuszowi ów “przeterminowany nieco” prezent 🙂
umówiliśmy się na herbatkę i pojechaliśmy całą rodziną… po drodze robiąc przystanek przy zielonogórskim amfiteatrze, by wykonać kilka zdjęć w plenerze… było wiosennie i przyjemnie:

  a tu już “Kalejdoskop Szczęścia” w swoim nowym domu czyli u Kasi i Mateusza
kontrola jakości – mała M. 🙂

…to był piękny dzień! było radośnie, wzruszająco, wspaniale… Kasia i Mateusz zachwyceni… ja dumna… a wszyscy razem zaskoczeni, że odcienie zieleni narzuty idealnie współgrają z kolorem ścian pokoju… patchwork po prostu był w domu 🙂
nareszcie! 🙂
niechaj cieszy, zdobi, grzeje… niech długo służy!
Kasi i Mateuszowi dziękuję za cierpliwość i zrozumienie…
Joasi (Jart’s) za pomoc wszelką!
****

Dane techniczne

wzór: kalejdoskopy (inspiracją były różne quilty obejrzane w Internecie, uszyte z tkanin w paski)
rozmiar: 241 x 206 cm (przed pikowaniem 246 x 214 cm)
tkaniny: recykling – tkaniny pochodzące z używanych koszul i bluzek (ponad 70 różnych wzorów)
spód: bawełniana surówka
wypełnienie: poliester kanalikowy 180 g/m2
od Kiltowo
pikowanie: równolegle do szwów oraz z wolnej ręki
czas powstawania: czerwiec 2018 – marzec 2019

P.S.

kilka
dni później otrzymałam wiadomość, że “Kalejdoskop szczęścia”, którego
zdążyłam zgłosić w terminie we wspomnianym wyżej wyzwaniu #Craftopatchwork, otrzymał nagrodę w kategorii technika 🙂 

…wiele szczęścia mieszka w tym patchworku 🙂

7 Replies to ““Kalejdoskop szczęścia” – czyli quilt długodystansowy”

  1. Kasia, bardzo oryginalny pomysł na kalejdoskopy! Ogromna ta narzuta, wymagała sporo pracy i jeszcze ta lamówka z wypustką! Jejku… 😉 Wcale się nie dziwię, że M. się zachwyca 🙂

  2. Jolciu, dziękuję :-*
    pomysł na takie podejście do kalejdoskopów nie mój, a podpatrzony w internetach… ale starałam się go uszyć po swojemu…
    najważniejsze, że Młodzi zachwyceni – udało mi się zrealizować ich marzenie 😀

  3. Kasiu ten "Kalejdoskop szczęścia" jest niesamowity! Bardzo podobają mi się kolory, które ciekawie połaączyłaś. Widać, że włożyłaś w niego dużo pracy! Ten trud się opłacił a satysfakcja ze skończonej pracy i radość obdarowanych bezcenna:)
    Gratuluję też nagrody w kategorii technika!
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *